Zobacz, co mówią pozostali Kursanci:
Przed procesem, nie rozumiałam dlaczego cały czas wracam do punktu wyjścia. Można powiedzieć, że wszystko w moim życiu szło w takim kierunku jaki sobie wymarzyłam, jednak nie potrafiłam sobie poradzić z jedną sferą mojego życia, a mianowicie z relacjami. Nie rozumiałam dlaczego cały czas powielam pewne schematy i wciąż przyciągam w moim przypadku "niedostępnych emocjonalnie" FACETÓW. Przecież się zmieniłam, moje życie wyglądało dokładnie tak jak chciałam, więc dlaczego nie mogę wejść w normalną zdrową relację? I wtedy natrafiłam na profil Marzeny. Przypadek? Myślę, że nie ma przypadków 🙂 Przeczytałam jej posty i tak! To właśnie było to czego w tym momencie potrzebowałam!
Już w krótkim czasie widziałam niesamowite zmiany, które zachodzą we mnie oraz w moim otoczeniu. Wszystko działo się automatycznie. Na pewno zauważyłam w sobie, że przestałam się bać mężczyzn, miłości, zaczęłam się otwierać podczas tego procesu i zmianę było widać już z dnia na dzień. Myślę, że przede wszystkim mój strach przed odrzuceniem przestał już brać nade mną kontrolę, przestałam się przejmować czy ktoś ze chce mnie czy nie, bo znam swoją wartość i wiem, że jeżeli ktokolwiek jej nie widzi nie jest mnie wart i przede wszystkim nie jest to mężczyzna dla mnie. Wybieram już innych mężczyzn, których chcę mieć w swojej rzeczywistości 🙂
Było to niesamowite doświadczenie uświadomiłam sobie, że bardzo często zapominam o tym jak ważny dla mnie jest czas dla siebie samej. Wcześniej byłam w rytmie pracy stawiając siebie na drugim miejscu, teraz zaczęłam bardziej dbać o to, żeby dawać sobie dla siebie przestrzeń. Bo tylko życie ze swoją intuicją i życie w prawdzie ze sobą daję nam całkowite szczęście, a ta prawda to właśnie opieka i miłość do siebie samej. Zaskoczyło mnie to, że nie zdawałam sobie sprawy tego, co tak bardzo jest we mnie zakorzenione, myślałam, że znam siebie przekonałam się, że moje ego jest silniejsze niż mogłam sobie wyobrazić. Odkryłam rzeczy, które wciąż trzymały mnie w przeszłości i nie pozwalały iść dalej, kiedy je odpuściłam poczułam wolność. Nie mam już złości na moich rodziców. Uznałam swoją krzywdę, akceptuję ich takimi jacy są i nie oddaję już im zbyt wiele mojej energii.
Polecam każdemu taką podróż w głąb siebie, musisz sobie uświadomić, że możesz być silna nawet i przez całe swoje życie, ale po co? Po co wciąż walczyć? Może warto odpuścić i dać sobie pomóc po to by w końcu przestać już błądzić o oszczędzić czas, który mamy tak cenny w naszym życiu?
Patrycja Deja
5.09.2024r
Czas spędzony podczas procesu Uzdrawiania Serca z Marzeną był bardzo wartościowy.
Szukałam swojej drogi i próbowałam znaleźć odpowiedzi na pytania, które były spowodowane straszna traumą. Brak akceptacji, niska samoocena, brak spokoju, wyciszenia. Konflikty wewnętrzne. Bycie dla siebie zbyt krytyczną. Odmawiałam pomocy, pomimo że się pojawiała. Nie miałam w sobie współczucia, samoopieki ani troski do samej siebie.
W procesie Uzdrawiania Serca zostałam zainspirowana do pracy z ciałem, do odkrywania siły i kobiecości. Nauczyłam się wsłuchiwać w głos swojego serca, swoich uczuć. Dobry czas dla siebie, dla swojego wewnętrznego niepokoju, złości, lęków, wyciszenia, pojednania, wybaczania. Nauczyłam się bardziej czuć i być zamiast ciągle działać, odpuściłam kontrolę i perfekcjonizm, jestem wdzięczna za każdy dzień. Słucham siebie, żyje po swojemu, w zgodzie ze sobą i swoim sercem.
Dziś daje sobie prawo do popełnienia błędu, odpoczynku i pokazania słabości. Przestałam nakładać na siebie maski zawsze silnej kobiety. Odkryłam, że nie musze nic nikomu udowadniać, mogę żyć w prawdzie, żyć ze swoimi nowymi przekonaniami. Praca z przekonaniami pomogła mi uwierzyć w to, że nie zawsze muszę być silną kobietą.
Świadomie zmieniam niewspierające myśli. Odkryłam w sobie piękną, wartościową wrażliwą kobietę. Jestem dumna z tego, kim jestem. Nie muszę być lepsza, mocniejsza… Niczego nie muszę udowadniać.
Jestem bardzo wdzięczna, że mogłam przejść tę kilkumiesięczną podróż z Marzenka. Spotkania pokazały mi coś bardzo ważnego o mnie samej i zachęcił do pracy nad sobą i własnym rozwojem. Wyniosłam mnóstwo pozytywnej energii, mimo iż był to trudny czas.
Proces z Marzenka to proces osadzania w nowej jakości świadomego życia. Kończę je inna niż je zaczynałam. Przemieniona.
Magda Sąsiedzka
15.04.2024r.
Przed Uzdrawianiem Serca był w moim życiu chaos, bałagan, liczyli się wszyscy wokół mnie tylko nie ja. Pęd życia w pogoni za pieniędzmi bo trzeba mieć na opłaty, jakoś żyć – całkowicie mi to zasłoniło oczy „spała” , a świat i życie jest takie cudowne. Nie miałam zupełnie pojęcia o takim życiu jakie wiodę teraz po programie i TU i Teraz jest Magia. Trudne było spotkać się ze swoją mała Ja i z nią rozmawiać. Trudno było uczyć się cierpliwości i kochania siebie. Nauczyłam się być cierpliwa, pokochałam siebie. Czuje spokój. To co przeżyłam, doświadczyłam w procesie nie da się opisać, ani opowiedzieć to trzeba przeżyć. Cudowne i warte każdych pieniędzy. Cudowne jest moje życie teraz. Moje ciało i dusza jest spokojna. Spokój, spokój i jeszcze raz spokój. Cały czas idę dalej i odkrywam nowe możliwości w życiu. Bardzo polecam tą podróż. Jestem ogromnie wdzięczna Marzenie. To jest właściwa osoba na właściwym miejscu. Każdy z nas jest kierowcą Swojego życia.
Zuza Kierowska
08.09.24r.
W tym roku miałam okazję uczestniczyć w 12 tygodniowym programie Uzdrawianie Serca. Czułam, że program Uzdrawianie Serca prowadzony przez Marzenę to będzie dla mnie coś wartościowego. I jak wyglądało te 12 tygodni? I przyjemnie sobie rozmawiałyśmy, i pięknie wizualnie widziałam swoje marzenia, i dosadnie zauważyłam coś czego długo nie chciałam wiedzieć. Co może być odkrywczego dla kogoś kto jest kilka lat w terapii? A uwierzcie że może być, inna przestrzeń do otworzenia siebie, do duchowego doświadczania, do zauważenia tego co mówi ciało. Praca z Marzenka, dała mi obraz kobiecej energii, której mega mi brakowało w życiu. To dzięki, zdaniom / ćwiczeniom z tego programu, wybaczyłam i zamknęłam to co czekało na pożegnanie od lat! Dziś w ostatni dzień roku, robiąc podsumowanie, dziękuję i Sobie za decyzje i za to że chciało mi się coś ze sobą zrobić i dziękuję Marzence za to jak pracuje z kobietami.
Alicja Mańkowska
31.12.23r.
Przychodząc do Marzeny miałam wymalowany smutek na twarzy i zniechęcenie. Marzena pokazała mi, że można inaczej, że można znaleźć czas dla siebie, że tak naprawdę to my sami jesteśmy najważniejsi. Dziś staram się słuchać swojej intuicji, która w niezwykły sposób pozwala odpowiedzieć na nurtujące nas pytania. Staram się słuchać siebie, swojego serca. Odkryłam, że dzięki porannym rytuałom od razu mój dzień wygląda inaczej. Jest spokojniej, wolniej. Efekt to moje wyciszenie, dotarcie do swojego wewnętrznego dziecka, które wcześniej było przestraszone i zmęczone na samą myśl o kolejnym nowym dniu. Udało mi się spojrzeć na moje problemy i rozterki z innej perspektywy. Doceniać to co mam. Zaczęłam w końcu myśleć o sobie, nie o wszystkich dookoła.
Anna Poterała
20.06.23r.
Spotkanie z Marzeną było jednym z tych wydarzeń tego roku, które wpłynęły na moje życie, jestem za nie niesamowicie wdzięczna. Dostałam to, czego właśnie w tamtym momencie potrzebowałam i to nie tylko dzięki inicjatywie, ale przede wszystkim mocy i autentyczności jaką w sobie ma Marzena. To niezwykła osoba, która we wszystko, co robi, wnosi równocześnie wielką energię i błogi spokój.
Katarzyna Sabura
31.12.22r.